25 sierpnia 2021

Physicians formula, czyli hipoalergiczne kosmetyki w przepięknych opakowaniach!

Czy ktoś tak jak ja jest wzrokowcem (albo sroczką 🙈 ) i w pierwszej kolejności zwraca uwagę na wygląd kosmetyków czy raczej bardziej racjonalnie podchodzicie do zakupów? 


Dla mnie zdecydowanie liczy się pierwsze wrażenie, a jak kosmetyk do tego pięknie pachnie, jest w miarę przystępny cenowo i ma ok skład to już w ogóle jestem wniebowzięta! 





Miałam niedawno okazję przetestować kilka kosmetyków marki Physicians Formula i powiem Wam szczerze zakochałam się!

Jeśli wolicie posłuchać, niż czytać to wrzucam link do TIK - TOKA, gdzie troszkę opowiadam o tej serii.

KLIK


Słowem wstępu - marka posiada hipoalergiczne kosmetyki, które nie zawierają ani jednego z ponad 150 składników używanych w kosmetykach kolorowych, które są odpowiedzialne za reakcje alergiczne, więc nadają się również dla wrażliwców. 


Kosmetyki tej marki dostępne są m.in w drogerii Rossmann, Hebe, eZebra oraz Makeup.pl.




Ja osobiście zakochałam się totalnie w paletce - totalnie moje kolory. Cenie mają super pigmentację i przyjemną masełkową konsystencję. 




Tusz przepięknie współgra z moimi rzęsami - na bank kupię sobie kolejne opakowanie, a to już o czymś świadczy! Podkręca rzęsy, wydłuża i serio utrzymuje je długo w górze. Mimo, że ma szczoteczkę po którą rzadko sięgam to jestem pozytywnie zaskoczona. 


Pomadka w płynie ma matujące wykończenie, ale nie zastyga na mur beton, dzięki czemu usta nie wyglądają na przesuszone. Kupię na bank inny odcień! 


Podkład ma SPF20 i długo czekał na swoją kolej, ponieważ dostałam totalnie ciemny kolor. Kilka razy udało mi się go użyć solo, gdy byłam mocno opalona, ale obecnie używam go do przyciemniania mojego ukochanego podkładu, bo opalenizna niestety już dawno mi zeszła. Czy kupiłabym ponownie? Raczej nie. Chyba, że zmienią opakowanie na takie z pompką, ponieważ obecne posiada aplikator taki jak przy korektorach przez co źle wydobywa się podkład, a po drugie jest to po prostu mało higieniczne. 



Bronzer urzekł mnie swoim opakowaniem, strukturą, aż żal było mi zacząć go używać, żeby tego nie zniszczyć. Pierwsze wrażenie? Wow. Przepiękny zapach. W środku mamy lustereczko i aplikator. Bronzer jest delikatnie ciepły, nadaje się do jasnych karnacji, a mój odcień to Light Bronze. 


Rozświetlacz - mój odcień to Pearl i jak sama nazwa wskazuje jest perłowy i raczej poczeka sobie do sezonu zimowego, bo na opalonej buźce wygląda po prostu śmiesznie - odcina się. W Rossmannie widziałam jeszcze wariant złoty - Champagne, który swoją drogą bardziej by mi spasował do mojej karnacji, w szczególności teraz latem. 



I jak? Jakie są Wasze wrażenia po mojej recenzji? Coś wpadło Wam w oko?


PS. Dodam tylko, że aktualnie są na promocji w Rossmannie do 31.08.2021. 




5 komentarzy: